Aktualności
Martwe zwierzęta po powodzi
Powódź w Bieruniu dotknęła nie tylko ludzi, ale też zwierzęta.
Ludzie w Bieruniu widzieli, jak toną sarny. - Marian Stompor z koła łowieckiego Przepiórka w Bojszowach wspomina zeszłoroczną powódź. Woda zaskoczyła dzikie zwierzęta. Gdy w maju nagle pękły wały na dopływach Wisły i Odry, za późno rzuciły się do ucieczki. - Z dziesięć było tych saren, biegły do drogi, ale wystraszyły się ludzi i zawróciły na głęboką wodę - mówi Stompor. Panował rozgardiasz, w pierwszej kolejności człowiek ratował własne życie, potem sprzęt, a jeśli myślał o zwierzętach, to domowych. Dopiero gdy woda opadła, pojawiło się pytanie: gdzie są sarny, dziki, bażanty, kuropatwy, zające...
Tak rozpoczyna się artykuł Gazety Wyborczej - Katowice z 12 stycznia 2011 roku.
Zobacz całość artykułu na stronie gazety.pl